Ponad sto osób demonstrowało w sobotę na placu Chrobrego w Bielsku-Białej swój sprzeciw wobec wydarzeń w Białymstoku i solidarność ze środowiskami LGBT. 'Solidarnie z Białymstokiem', 'Jestem sojuszniczką LGBT', 'Ile jeszcze litrów czerwieni, aż się coś zmieni' - na placu pojawiły się banery i tabliczki z takimi hasłami. W manifestacji wzięli udział m.in. politycy Partii Razem, Wiosny, SLD, Nowoczesnej, działaczki Czarnego Protestu, lokalni społecznicy. Przyszło ponad sto osób. - Nie lubię brać udziału w takich wydarzeniach, ale w takich chwilach milczeć po prostu nie wolno. Najpierw byli uchodźcy, teraz osoby LGBT, każdy z nas może - mówił jeden z uczestników. Manifestacja zaczęła się od występu zespołu Kraina Wolności, który śpiewał: 'przestań ciągle mówić mi, jak mam żyć, jak mam żyć'.
Żadnej kontrmanifestacji nie było. Jeden z mężczyzn próbował okrzykami zakłócić przebieg manifestacji, jak się potem okazało, był poszukiwany do odbycia kary więzienia.
Wszystkie komentarze
To uwielbienie dla praw człowieka, szacunku do drugiej osoby. Nie żadne uwielbienie dla środowisk LGBT.