50-letni mieszkaniec Buczkowic wyszedł z domu i udał się w kierunku szczytu Magury Wilkowickiej. Z informacji bliskich wynikało, że mężczyzna może potrzebować pomocy. Na miejsce skierowano wszystkie służby ratunkowe.
Tragicznie zakończyły się poszukiwania zaginionego 54-latka. Ciało mężczyzny zostało znalezione w okolicach Wilczego Jaru koło Żywca. W akcję zaangażowani byli ratownicy GOPR, WOPR, a także policja i straż pożarna.
Po opadach śniegu warunki w wyższych partiach Beskidów są trudne. Ratownicy GOPR apelują, aby w związku z rozpędzającą się epidemią koronawirusa nie planować trudnych tras i odpowiednio się przygotować.
W środku nocy ratownik pełniący dyżur nocny w Centralnej Stacji Ratunkowej w Szczyrku otrzymał zgłoszenie od turystów ze schroniska na Markowych Szczawinach, którzy idąc z Pilska w stronę Babiej Góry stracili kontakt z trzema innymi uczestnikami wycieczki.
Kilkudziesięciu ratowników GOPR, strażaków i policjantów zaangażowało się w poszukiwania starszej kobiety, która zaginęła w Beskidach.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR zostali wezwani do starszego pana, który stracił przytomność na szlaku. Niestety, mężczyzna zmarł.
W Beskidach w miniony weekend doszło do 21 wypadków. Szczególnie groźne było zdarzenie na przełęczy Kołowrót.
Ratownicy GOPR muszą szkolić się przez całe życie. Ostatnio szkolili się z akcji ratunkowych na górskich potokach.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR zostali wezwani do 12-letniego dziecka, które zostało ukąszone przez żmiję. To kolejny tego lata taki wypadek w Beskidach.
Aż 46 osób było zaangażowanych w poszukiwania 75-letniego mężczyzny, który wybrał się na grzybobranie w rejonie Oblaka w Beskidzie Żywieckim. Szczęśliwie mężczyzna odnalazł się w jednym z domów w Skawicy.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR podsumowali zakończone wakacje. Okazuje się, że były rekordowe pod względem liczby wypadków.
Nie żyje mężczyzna, który zasłabł w masywie Babiej Góry. Pomimo szybkiej reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR od początku sierpnia mieli już kilkadziesiąt interwencji. Czasem mają zgłoszonych kilka wypadów naraz.
W niedzielę na Matysce na Żywiecczyźnie doszło do poważnego wypadku paralotniarza. Zabrał go śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Wystartował projekt #jestemzgor - ogólnopolska akcja crowdfundingowa GOPR i BMW.
Piątek był ciężkim dniem dla ratowników Beskidzkiej Grupy GOPR. Dwukrotnie musieli wzywać w góry śmigłowiec.
Do groźnego wypadku rowerzysty doszło w Beskidach. W rejonie Gańczorki cyklista uderzył w drzewo i doznał bolesnego urazy klatki piersiowej.
Akademicka Perć prowadząca na szczyt Babiej Góry to najtrudniejszy szlak w Beskidach. Nie każdy jest sobie w stanie z nim poradzić. Ratownicy musieli pomóc turystom, którzy utknęli tam na klamrach.
Śmigłowiec LPR od miesięcy stacjonuje tymczasowo w Kaniowie, samorządowcy, parlamentarzyści i ratownicy GOPR zabiegają o to, by został tutaj na stałe. Ministerstwo zdrowia rozwiewa ich nadzieje.
Do groźnego zdarzenia doszło na trasach rowerowych ośrodka Skolnity Wisła Ski & Bike Park. Jeżdżący tam rowerzysta uległ wypadkowi, doznał obrażeń głowy oraz urazów wielonarządowych.
Bielska firma, dostarczająca m.in. pojazdy dla armii, policji czy straży granicznej, wykonała nowe samochody dla ratowników GOPR. Dzięki nim poszkodowani turyści będą transportowani w komfortowych warunkach, a prowadzenie akcji ratowniczych w górach będzie znacznie łatwiejsze.
Turysta wędrujący szlakiem z Ponikwi na Leskowiec w Beskidach zaalarmował Centralną Stację Ratunkową w Szczyrku, że znalazł kobietę, która doznała urazu nogi i nie jest w stanie się poruszać. Kobieta nie mogła wezwać pomocy, bo nie miała ze sobą telefonu komórkowego.
Zimą śmigłowiec przylatuje po poważnie rannych narciarzy, latem po rowerzystów górskich, paralotniarzy czy turystów przemierzających górskie szlaki, którzy w czasie wędrówki dostali np. zawału serca.
W Beskidzie Śląskim i Żywieckim nie brak górskich przysiółków, do których możliwy jest dojazd tylko samochodami terenowymi. Mieszkanka domu położonego wysoko w górach zaalarmowała służby ratunkowe, że została pobita przez partnera. Karetka pogotowia nie mogła dojechać na miejsce.
- Chociażby jedno podejrzenie zakażenia może doprowadzić do konieczności kwarantanny zespołów ratowników, a do tego nie możemy dopuścić - wyjaśnia GOPR.
Chociaż wielu miłośników gór zdecydowało się pozostać w domach, miniony weekend był dla ratowników GOPR z Beskidów pracowity.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR zostali zaalarmowani, że w trudnych warunkach atmosferycznych w rejonie schroniska na Markowych Szczawinach pod Babią Górą straciła orientację biegaczka z Czech. Akcja ratunkowa trwała kilka godzin.
Grupa Beskidzka GOPR została zaalarmowana przez turystykę, że w pobliżu niebieskiego szlaku na Szyndzielnię w głębokim wąwozie leży człowiek, który nie daje oznak życia. Ratownikom pozostał smutny obowiązek transportu ciała.
Ratownicy Beskidzkiej Grupy GOPR pomogli turystom, którzy utknęli w rejonie Magurki Radziechowskiej.
Pomimo kapryśnej pogody Grupa Beskidzka GOPR w tym sezonie udzieliła pomocy już blisko tysiącu poszkodowanym na stokach narciarskich.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR poszukiwali turystów, którzy zabłądzili w Beskidach. - Przy takich warunkach czas dotarcia do nich miał ogromne znaczenie - mówią goprowcy.
W Beskidy po raz kolejny tej zimy musiał przylecieć śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Grupa Beskidzka GOPR podsumowała 2019 rok. Tylko na stokach narciarskich było w tym czasie aż 1640 wypadków.
Aż trzy równolegle prowadzone wyprawy ratunkowe przeprowadzili w niedzielę ratownicy sekcji babiogórskiej GOPR. Turyści nie poradzili sobie w trudnych warunkach pogodowych - bardzo silnym wietrze, opadzie śniegu i ograniczonej widoczności.
Mimo że w Beskidach ustały intensywne opady śniegu, warunki do uprawiania turystyki wciąż są bardzo trudne. Ratownicy GOPR musieli ewakuować kilka osób, które utknęły w rejonie Hali Bieguńskiej.
Można zostać członkiem Grupy Beskidzkiej GOPR, zgłosić można się jeszcze do 11 stycznia. - Nasza służba ochotnicza wymaga dużego zaangażowania, ale daje ogromną satysfakcję - zapewniają ratownicy.
Szef Grupy Beskidzkiej GOPR po ponad 20 latach przenosi się zawodowo do Zakopanego.
Do czasu ukończenia budowy nowej bazy LPR w Katowicach śmigłowiec z załogą ma się przenieść na lotnisko w podbielskim Kaniowie. Cieszą się z tego ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR, czas dotarcia śmigłowca z tymczasowej bazy w góry to najwyżej 10 minut.
Nie żyje 27-letni Paweł Burdyl, ratownik GOPR i policjant. Mężczyzna spadł w przepaść w Tatrach. Ratownicy odnaleźli jego ciało.
Siedmiu ratowników szukało mężczyzny, który zgubił szlak w pobliżu Hali Boraczej. O zdarzeniu poinformowała zaniepokojona żona. Mężczyzna nie był w stanie podać ratownikom swojego położenia, a zgubił jednego buta.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.