Najbardziej znanym grzybem trującym spotykanym w polskich lasach jest muchomor czerwony, w charakterystyczne białe kropki. Ten piękny muchomor wcale nie jest najgroźniejszym grzybem trującym.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach przypomina, jak zbierać grzyby jadalne z głową, szanując przyrodę.
11 września na golejowskiej Grzybówce odbędzie się Wielkie Grzybobranie, czyli mistrzostwa Śląska w grzybobraniu.
Wrzesień to ulubiony miesiąc grzybiarzy, lasy są pełne borowików, podgrzybków, koźlarzy. Kiedy zbierać grzyby, jak odróżnić trujące gatunki od jadalnych, gdzie wybrać się na grzyby w województwie śląskim?
Muchomor zielonawy sromotnikowy, którym zatruli się uchodźcy z Afganistanu, nie jest ani gorzki, ani nie ma piekącego smaku. Zatruciom ulegają nawet bardzo doświadczeni grzybiarze, gubi ich pewność siebie.
Niektóre grzyby mają smakowity zapach. Są takie, których woń odstrasza ludzi, a wabi owady.
Policjanci i ratownicy GOPR poszukiwali mężczyzny, który wybrał się na grzyby i nie wrócił do domu. Sytuacja była poważa, bo mężczyzna na stałe zażywa leki, których nie miał przy sobie.
Borowiki szlachetne, maślaki żółte, podgrzybki brunatne - to tylko niektóre z gatunków smacznych, jadalnych grzybów, które można zbierać teraz w beskidzkich lasach. Za zbieranie niektórych grzybów można zapłacić mandat.
Muchomor jadowity (biały) mylony bywa ze smacznymi pieczarkami. Tymczasem to leśny zabójca. Nawet nieduży kawałek grzyba może zabić dorosłego człowieka.
W bielskich lasach zaczęły rosnąć najbardziej poszukiwane grzyby - borowiki szlachetne. - Znalazłem je w pobliżu domu - opowiada bielski radny Roman Matyja.
Pieprznik jadalny to jeden z najchętniej zbieranych grzybów. Mamy dobrą wiadomość: z dnia na dzień w lasach rośnie coraz więcej tych smacznych grzybów.
Podczas wycieczki do lasu warto zaglądać pod brzozy. Zaczęły rosnąć jedne z najchętniej zbieranych grzybów.
W lasach pojawiły się borowiki sosnowe i usiatkowane. O tej porze roku na grzybobranie trzeba się wybrać skoro świt.
W beskidzkich lasach pojawiły się borowiki ceglastopore. Wielu grzybiarzy omija je z daleka, myśląc, że to trujące borowiki szatańskie, tymczasem to smaczne grzyby. Niedługo mogą przestać być borowikami.
W lasach pojawiły się pierwsze borowiki ceglastopore i borowiki sosnowe. Nie wszyscy wiedzą, że to bardzo smaczne grzyby.
Smardze to smaczne grzyby jadalne, jedne z najdroższych na świecie, ważąca dwa deko paczka suszu kosztuje prawie 60 zł. Grzyby te mają trującego sobowtóra.
Niepozorna szyszkówka świerkowa rosnąca wczesną wiosną ma wielu amatorów. Grzyb ten pojawił się teraz w bardzo dużych ilościach.
Kilkaset osób podpisało się już pod petycją, by "uwolnić" w Polsce smardze, czyli usunąć je z listy grzybów częściowo chronionych. Te jedne z najsmaczniejszych jadalnych grzybów zaczynają pojawiać się już w marcu, grzybiarze jeździli po nie za granicę.
Czworo mieszkańców osiedla we Wrześni zmarło w ostatnich dniach z powodu zatrucia kupionymi muchomorami zielonawymi (sromotnikowymi). Legalnie można sprzedać tylko grzyby mające odpowiedni atest.
Muchomor zielonawy (sromotnikowy) mylony bywa przez grzybiarzy z gąskami i gołąbkami. Mylą się nie tylko ci początkujący grzybiarze.
Jeden grzyb ma kolce pod spodem, które odłamane wyglądają jak robaki, inny przypomina kalafior, jest też taki grzyb, który najłatwiej zebrać, używając nożyczek. Wszystkie są jadalne.
Dobra wiadomość dla śpiochów, którzy chcą wybrać się na grzyby. Podczas popołudniowego spaceru w Beskidach także można znaleźć piękne okazy.
Aż 46 osób było zaangażowanych w poszukiwania 75-letniego mężczyzny, który wybrał się na grzybobranie w rejonie Oblaka w Beskidzie Żywieckim. Szczęśliwie mężczyzna odnalazł się w jednym z domów w Skawicy.
81-letni mężczyzna wybrał się sam na grzyby, stracił orientację w terenie i zaginął. Odnalazł się w środku nocy, wyczerpany, ale zdrowy
- Grzybiarze nie mają świadomości, do czego doprowadzają, zostawiając w lesie śmieci. Problem nie polega tylko na tym, że to brzydko wygląda - mówi Justyn Kołek, grzybiarz i grzyboznawca z Czernichowa.
W beskidzkich lasach można już zbierać borowiki szlachetne, ceglastopore i różne gatunki koźlarzy. W najbliższych dniach będzie rewelacyjna pogoda dla grzybiarzy.
Najpierw zaczęło śmierdzieć w okolicy wybiegu nosorożców, potem tam, gdzie eksponowane są czerwone pandy. Zwierzęta nie są winowajcami.
Mało kto zbiera grzyby rosnące na drzewach, tymczasem wśród nich są także jadalne gatunki. Niektóre można zbierać właśnie o tej porze roku.
W beskidzkich lasach pojawiły się borowiki ceglastopore. Większość grzybiarzy omija je z daleka, myśląc, że to trujące borowiki szatańskie. Wiele tracą, bo to bardzo smaczne grzyby.
Na stronie Lasów Państwowych jest artykuł u smardzach, pojawiających się wiosną bardzo smacznych grzybach. Główne zdjęcie, które go ilustruje przedstawia trującą piestrzenicę kasztanowatą, której zjedzenie może uszkodzić wątrobę, szpik kostny, nerki.
Grzyboznawca Wiesław Kamiński mówi, że powoli podawanie w atlasach miesięcy występowania poszczególnych gatunków grzybów nie ma sensu. Klimat się zmienił, nawet ciepłolubne grzyby zaczęły się pojawiać nawet zimą.
Justyn Kołek, grzybiarz i grzyboznawca, wybrał się do lasu w Czernichowie i wrócił z pięknymi borowikami. - To już ostatnia moja wyprawa w tym roku, ale w różnych częściach Polski nadal można zbierać grzyby - mówi.
- Zmieniają się lasy i klimat, zmienia się także nasza wiedza na temat grzybów - mówi Wiesław Kamiński, grzyboznawca, autor książek na temat grzybów.
Policjanci i ratownicy Beskidzkiej Grupy GOPR poszukiwali 63-letniego grzybiarza, który zgubił się w lesie w rejonie Kamesznicy.
72-latka wyszła na grzyby do lasu w pobliżu Leskowca w Beskidzie Małym, zgubiła się. Na szczęście udało się ją odnaleźć całą i zdrową. Takie sytuacje zdarzają się teraz w Polsce niemal codziennie.
- Borowik, który powinien zostać objęty ochroną, to borowik rudopurpurowy, ma tylko jedno stanowisko w Polsce, w okolicach Ponidzia, ostatnio rosnące tam grzyby zostały przez kogoś przewrócone kopniakami - mówi Sławomir Magier.
Mina ćwiczebna z okresu II wojny światowej została odnaleziona w Cygańskim Lesie w Bielsku-Białej. Na niewybuch podczas spaceru natrafił grzybiarz.
W poniedziałkowe poranki po najeździe setek grzybiarzy beskidzkie lasy wyglądają strasznie. Ludzie zostawiają po sobie rozdeptane grzyby, papierki po batonach i puszki po piwie. Barbarzyńskie obyczaje prezentujemy także zbierając grzyby na Słowacji, gdzie serdecznie mają nas dość.
Tak złego roku nie pamiętają nawet najstarsi grzybiarze. Niedługo połowa sierpnia, a w beskidzkich lasach nadal nie ma grzybów. Winowajców jest kilka, ale najgorszy jest ciepły wiatr.
Copyright © Agora SA