Polskie szkoły, w których brakuje około 20 tys. nauczycieli, przyjęły 195 tys. uczniów z Ukrainy. Czy ukraińscy nauczyciele, którzy teraz mieszkają w Polsce i są gotowi do pracy, mogą się przydać?
Samorządy upominają się u wojewodów o pieniądze dla osób, które przyjęły pod swój dach uchodźców z Ukrainy. Tylko w Bielsku-Białej zaległości wynoszą już ponad 1,7 mln zł. Na pieniądze czekają także m.in. Cieszyn, Gdańsk, Kraków.
Zdjęcie pustych wózków dla dzieci, które ludzie zostawiali ukraińskim matkom na dworcu w Przemyślu, stało się symbolem pomocy, jakiej Polacy udzielają uchodźcom.
Na chwilę przed każdym bombardowaniem koty Iriny drapały podłogę, ostrzegając ją w ten sposób przed niebezpieczeństwem. Udało jej się cudem wydostać z Charkowa.
Służby wojewody liczą na to, że mieszkańcy regionu dadzą schronienie Ukraińcom, którzy uciekli przed wojną. Część z nich będzie musiała opuścić hotele i zajazdy, w których są teraz. Wszystko rozbija się o pieniądze.
Teatry, instytucje muzyczne, domy kultury i inne placówki w regionie wspierają Ukrainę w walce. Organizują koncerty, podczas których m.in. zabrzmi hymn tego państwa czy też zapraszają Ukraińców na darmowe spektakle i warsztaty. Akcjom tym towarzyszy zwykle zbiórka darów lub pieniędzy dla poszkodowanych w wojnie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.