- To cud, że nie zginął - mówili mieszkańcy bielskiej kamienicy po tym, jak w zamieszkiwanym przez nich budynku doszło do eksplozji. Szybko okazało się, że przyczyną zdarzenia było celowe działanie jednego z lokatorów.
Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej wymierzył kary od 2 lat i 6 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności sześciu mężczyznom oskarżonym o gwałt zbiorowy. Sprawa ciągnie się już 6 lat, wyrok nadal nie jest prawomocny.
Piotr Schab, rzecznik dyscyplinarny sądów, napisał do rzecznika praw obywatelskich, aby nie stawał w obronie katowickiego sędziego Krystiana Markiewicza, który swoim zachowaniem - w jego opinii - godzi w fundamentalne prawa obywatelskie.
Na polecenie prezesa Sądu Apelacyjnego w Katowicach, prywatnie brata szefa KRS-u, zdjęto wiszącą na sądowym korytarzu tablicę samorządu sędziowskiego. To zemsta za to, że kolegium wbrew woli prezesa podjęło uchwałę sprzeciwiającą się władzy oraz naciskom na wymiar sprawiedliwości.
Podobnie jak w całej Polsce, w Bielsku-Białej odbyła się manifestacja pod hasłem "Dziś sędziowie, jutro Ty". Przyszedł tłum ludzi.
Katowicki sąd odrzucił zażalenie prokuratury, która domagała się tymczasowego aresztowania podejrzanego o podrobienie weksla na 3 mln zł Kamila Durczoka. W ocenie sędzi Hanny Szydziak-Ryszki nie ma obawy, że będzie on mataczył w śledztwie.
Przed sądami na Śląsku, w Zagłębiu i na Podbeskidziu w środę odbędą protesty przeciwko planowanym przez PiS przepisom dotyczącym dyscyplinowania sędziów. - Te plany to koniec trójpodziału władzy oraz krok w kierunku wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej - alarmują prawnicy.
W najbliższą środę pod bielskim sądem okręgowym i żywieckim sądem rejonowym odbędą się manifestacje solidarności z sędziami. Początek zaplanowano na godz. 18.
- Przekonanie sądu, że Kamil Durczok nie będzie wpływał na świadków, jest nieuzasadnione i co najmniej przedwczesne - twierdzą śledczy z prokuratury w Katowicach.
Latem w szpitalu w Bielsku-Białej zdrowego chłopczyka urodziła 12-letnia dziewczyna. Sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała-Północ. Dziewczyna zeznała, że ojcem dziecka jest nieletni, dlatego sprawą zajmuje się teraz sąd rodzinny i nieletnich.
Mieszkaniec Tychów pozwał Facebooka, uznając, że blokada postów naruszyła jego dobra osobiste i konstytucyjne prawo do wypowiedzi. - Konstytucyjne prawa chronią przed działaniami państwa i w związku z tym można ich dochodzić jedynie względem państwa - twierdzą prawnicy Facebooka. Początek procesu 27 listopada.
Były wiceprezes rosyjskiego banku nie zostanie wydany Rosji. Mężczyzna jest świadkiem Jehowy, a rosyjski sąd uznał to wyznanie za organizację ekstremistyczną i zdelegalizował jej działalność. Istnieje obawa, że w Rosji mężczyzna zostałby poddany torturom.
- Romowie nie chcą się asymilować, są bez ambicji, mają skłonność do żebractwa - takie opinie wygłosił kilka lat temu bielski sędzia Adam Kanafek. Sędzia zgłosił swoją kandydaturę do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Sąd Okręgowy w Katowicach wydał postanowienie o natychmiastowym zwolnieniu z aresztu Janusza T. ps. "Krakowiak", szefa śląskiej mafii. - Jeszcze we wtorek mój klient będzie wolnym człowiekiem - mówi mec. Łukasz Nowak, obrońca "Krakowiaka".
Kolegium Sądu Apelacyjnego w Katowicach skrytykowało wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego na temat reformy wymiaru sprawiedliwości. Ku zaskoczeniu wszystkich uchwałę w tej sprawie poparł również Witold Mazur, nominowany przez Zbigniewa Ziobrę prezes sądu, a zarazem brat szefa nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach zebrało się w poniedziałek kilkudziesięciu sędziów. Stojąc na schodach, w milczący sposób wyrazili poparcie dla sędzi Aliny Czubieniak, która została ukarana dyscyplinarnie za obronę niepełnosprawnego 19-latka.
Kiedy go zatrzymano, miał 36 lat i twierdził, że jest taksówkarzem. - To szef śląskiej mafii i najbardziej niebezpieczny przestępca w regionie - twierdziła prokuratura. Dziś Janusz T. ps. "Krakowiak" ma 56 lat, od 20 lat siedzi w areszcie i nadal nie wiadomo, czy był ojcem chrzestnym półświatka w regionie.
Śląscy sędziowie zdecydowali, że nie będą uczestniczyli w procedurze powoływania sędziów na wakujące stanowiska i powstrzymają się z opiniowaniem kandydatów. - Procedury nominacyjne zostaną wstrzymane do czasu rozstrzygnięcia o zgodności lub niezgodności składu Krajowej Rady Sądownictwa, która została wybrana w sposób niekonstytucyjny - stwierdzili sędziowie.
Zgromadzenie sędziów apelacji katowickiej potępiło podejmowane przez władze działania represyjne wobec sędziów, a także skrytykowało prezydenta Andrzeja Dudę. "Postawił się ponad prawem, okazując brak poszanowania dla orzeczeń wydawanych przez sądy" - czytamy w podjętej uchwale.
W Sądzie Apelacyjnym w Katowicach oczekiwanie na rozpoznanie sprawy wydłużyło się nawet trzykrotnie. - Przyczyny tego upatrujemy w działaniach i zaniechaniach władzy ustawodawczej i wykonawczej. Jedyną aktywnością ministra sprawiedliwości było odwołanie dobrze wypełniającego swe obowiązki prezesa i zastąpienie go swoim nominatem - stwierdzili sędziowie w specjalnej uchwale. I poprosili obywateli o wyrozumiałość.
"Podważanie autorytetu sądów niszczy państwo i prowadzi do anarchii prawnej. Standard konstytucyjny powinien być jak najszybciej przywrócony, a osoby winne naruszeń rozliczone" - napisali członkowie Rady Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w podjętej 26 września uchwale. Za jej przyjęciem głosowało 46 osób, dwie były przeciwne.
Prezydent Andrzej Duda powołał 10 sędziów nowej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Troje z nich to prokuratorzy z Katowic. - Biorą udział w łamaniu konstytucji, to kaci naszego środowiska - mówi sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
W piątek w Katowicach odbędzie się spotkanie z posłem PO do Parlamentu Europejskiego.
Na czerwonym tle przełamany opłatek z napisem "Konstytucja" - ten prosty, ale niezwykle wymowny obraz mówi sam za siebie. Plakat prof. Witolda Michorzewskiego otrzymał Nagrodę im. prof. Józefa Hołarda ufundowaną przez Rektora Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. A teraz robi furorę w internecie.
Przez ostatnie dni przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej demokracji bronili zwykli ludzie. Politycy zniknęli. Dziwne, bo gdy były tłumy, chętnie pozowali do zdjęć i pchali się do mikrofonu.
Przed sądami m.in. w Bielsku-Białej, Katowicach, Sosnowcu oraz Gliwicach odbędą się w poniedziałek spacery i spontaniczne zgromadzenia mające przypomnieć władzy, że nie ma zgody na niszczenie praworządności w Polsce.
Marek P., pełnomocnik instytucji kościelnych przed Komisją Majątkową, został skazany na dwa lata więzienia za usiłowanie oszustwa na 300 tys. zł. - Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie, a sąd zajął się nią dopiero wtedy, gdy sam złożyłem akt oskarżenia - mówi pokrzywdzony. Wyrok jest nieprawomocny.
Sędziowie Sądu Apelacyjnego w Katowicach negatywnie zaopiniowali informacje nowego prezesa na temat wyników pracy sądu. Podjęli uchwałę, w której zarzucili mu, że poprzez bierność doprowadził do spowolnienia orzekania i wzrostu zaległości. Sędziowie podziękowali w niej za to poprzedniej prezes za wysiłki, które podjęła, aby usprawnić funkcjonowanie tej instytucji.
- Uznaliśmy, że wszystko, co wywalczono w 1989 roku, będzie dane na zawsze. A okazało się, że obecna władza w dwa lata kilkoma ustawami zdemolowała porządek prawny w kraju. Poszło im łatwo, bo przez całe lata środowisko sędziowskie odseparowało się od społeczeństwa - mówi sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia"
- Katowiccy policjanci, którzy obsługują wideoradary, dokonują pomiarów "na oko", a gdy zbliżają się od tyłu do namierzanych samochodów, automatycznie zwiększają prędkość na odczycie. Takie nagrania są dyskwalifikujące - stwierdził sąd uniewinniając kierowcę oskarżonego o zbyt szybką jazdę. Uzasadnienie wyroku jest miażdżące dla policji.
Radosław M., skazany za oszustwa właściciel firmy Do-rada, ściga Artura Górczyńskiego, byłego posła Twojego Ruchu. Domaga się od niego 150 tys. zł zadośćuczynienia. - Twierdzi, że robiąc konferencje z pokrzywdzonymi i ostrzegając przed nim ludzi, naruszyłem jego dobra osobiste - mówi były polityk
Marek P., były oficer SB i pełnomocnik Kościoła przed Komisją Majątkową MSWiA został skazany na rok i dwa miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu. Sąd uznał, że mężczyzna sfałszował dokument i usiłował wyłudzić pieniądze od swojego wspólnika. Wyrok jest prawomocny.
Dawid Seweryn z Tychów pozwał spółkę P4, właściciela operatora komórkowego Play. Powód? Firma dała mu zadłużony numer telefonu, w efekcie czego firma windykacyjna domagała się od niego spłaty cudzych zobowiązań. - Przez ponad rok udowadniałem, że nie mam z tym nic wspólnego - twierdzi mężczyzna.
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, od siedmiu tygodni nie może powołać wiceprezesów Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Powód? Śląscy sędziowie odmawiają pełnienia tej funkcji w ramach solidarności z odwołanym poprzednim kierownictwem sądu. - Karierowiczów trzeba będzie szukać w sądach niższej instancji - mówią pracownicy sądu.
W piątek Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, odwołał kierownictwo Sądu Apelacyjnego w Katowicach, sądów okręgowych w Gliwicach i Katowicach, a także kilku sądów rejonowych. - To przeprowadzona na niespotykaną skalę próba przejęcia wymiaru sprawiedliwości - mówi sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Szukanie skarbów bez pozwolenia nie będzie już wykroczeniem, ale przestępstwem. Będą za to groziły aż dwa lata odsiadki. Eksploratorzy są oburzeni.
Krzysztof Janik, były szef MSWiA w rządzie Leszka Millera, został oskarżony o przyjęcie 13 łapówek o wartości 140 tys. zł. Razem z politykiem na ławie oskarżonych zasiądą byli szefowie Izby Skarbowej w Katowicach.
W kilkunastu miastach województwa śląskiego w niedzielę o godz. 19 KOD chce demonstrować przed budynkami sądów. Podobne akcje zapowiedział w całej Polsce. To protest przeciwko prezydenckim propozycjom w sprawie Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa.
Sąd skazał troje lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rybniku za nieumyślne narażenie na utratę zdrowia lub życia 5-letniej Natalii. W wyniku błędów popełnionych przez personel medyczny dziewczynka zmarła. - Lekarze przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze - podkreśla prokuratura.
Śląski wampir nie dorównał sławą zagłębiowskiemu, ale śpiewał o nim Kazik Staszewski, a 32 lata po egzekucji jego losy stały się kanwą powieści Przemysława Semczuka "Kryptonim Frankenstein". Kim był Joachim Knychała, górnik z Piekar Śląskich, który zabił sześć kobiet.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.