- Nie stać mnie już na utrzymanie psa, znajdźcie mu inny dom - coraz częściej organizacje pomagające zwierzętom są proszone o taką pomoc. Działacze mówią, że zaczęły się bardzo trudne czasy.
- Zwierzęta czują, że dzieje się coś niedobrego. One miały swoje stałe godziny spacerów, zajęć z wolontariuszami. Już przed ich przyjściem psy radośnie szczekały, były rozemocjonowane. Teraz zaczynają nam smutnieć. Jak zmierzyć psi smutek? Nie ma takiej skali - mówi Aneta Motak z przytuliska dla zwierząt w Chorzowie-Maciejkowicach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.