Zbigniew Pietrzykowski był prawdziwym pięściarskim zjawiskiem. Jego karierę zajmująco opisuje Leszek Błażyński.
Nie dziwię się, że nie podoba się panu moje "uczesanie". Pan jest przecież specjalistą w tej dziedzinie, bo przecież do "Fryzjera" dzwonił pan 711 razy - tak dziennikarz "Przeglądu Sportowego" odpowiada trenerowi Podbeskidzia na wczorajszą zaczepkę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.