Co łączy analizy wywiadu kryminalnego z materiałami ze śledztwa przeciwko złodziejom samochodów, raportami i wnioskami awansowymi oficerów, listem komendanta do arcybiskupa górnośląskiego i gejowskim filmem pornograficznym? Te wszystkie pliki znajdowały się na policyjnym komputerze, który komenda przesłała mężczyźnie podejrzanemu o wyłudzenie pół miliona złotych. - Wyjaśniamy, jak to było możliwe - twierdzi rzecznik policji.
Zabójca kobiety był przekonany, że nie zostawił po sobie żadnych śladów, ale stojąc za ofiarą, kichnął jej w ramię. Eksperci z laboratorium kryminalistycznego śląskiej policji z łatwością wygenerowali jego kod DNA.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.