Operacja Południe to jeden z największych w Polsce zlotów pasjonatów historycznych pojazdów militarnych. Do Bielska-Białej zawitało w tym roku ponad 160 pojazdów wojskowych z różnych epok. Tradycyjnie w samo południe przez centrum miasta przejechała kawalkada złożona z pieczołowicie odrestaurowanych maszyn wojskowych. Setki bielszczan podziwiało motocykle, radzieckie gaziki, pojazdy gąsienicowe, amfibie czy czołg T-55, który przyjechał na zlot prosto z Czech. Swoimi rozmiarami imponowały wojskowe ciężarówki, m.in. radziecki Kraz 255B, który waży ponad 11 ton.
- Oprócz pięknych pojazdów z czasów II Wojny Światowej , które służyły wojskom amerykańskim, niemieckim czy radzieckim, nasz zlot to również pokazy najnowszy sprzętu wojskowego - podkreślają organizatorzy Operacji Południe. Żołnierze 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego prezentowali m.in. samochody Humvee w wersji bojowej i transportowej.
Uczestnicy zlotu troszczą się nie tylko o stan techniczny pojazdów, które liczą sobie wiele dziesięcioleci. Pasjonaci dbają też o stroje i ekwipunek rodem z minionych epok. Dzięki nim w sobotę i w niedzielę na terenie bazy zlotu na bielskich Błoniach każdy może wziąć udział w niezwykłej lekcji historii. Zaplanowano tam inscenizacje w wykonaniu grup rekonstrukcji historycznych, prezentacje poszczególnych załóg i pokazy sprzętu wojskowego. W niedzielę widzowie obejrzą m.in. dynamiczne pokazy ciężkiego sprzętu, czołgów i wozów opancerzonych.
Wszystkie komentarze