W Szczyrku właśnie dobiega końca sezon narciarski. Kilka tras jest jeszcze czynnych, ale śniegu leży na nich już coraz mniej. Ci, którzy jeździli tutaj tej zimy, powinni wiedzieć, że takiego Szczyrku już nie zobaczą. Niebawem słowacka spółka Tatry Mountain Resorts rozpocznie gigantyczną inwestycję polegającą na przebudowie Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego. Leciwe orczyki zostaną zdemontowane, przestarzałe obiekty wyburzone, a trasy poprawione. Powstaną tutaj też nowe budynki - jeden na Hali Skrzyczeńskiej, a drugi przy głównej drodze, na tzw. parkingu u Kowalskiego. Jego budowa zresztą już trwa.
W pierwszym etapie Słowacy zainwestują tutaj 30 mln euro. Do początku przyszłego sezonu zimowego powstanie dziesięciomiejscowa kolejka gondolowa, kursująca na Halę Skrzyczeńską i dwie sześcioosobowe kanapy, które będą wywoziły narciarzy z Soliska. Pierwszą dojedziemy na Halę Skrzyczeńską, a drugą na Pośredni Wierch. Zostanie także wytyczona trasa, która połączy SON z sąsiednim ośrodkiem Centralnego Ośrodka Sportu na Skrzycznem. Projekt przewiduje również budowę sztucznego naśnieżania i zbiornika wodnego. W drugiej fazie pojawią się tu następne trzy koleje linowe. Warto też wspomnieć, że w ciągu najbliższych miesięcy COS wymieni dolny odcinek kolei krzesełkowej na Skrzyczne.
To wszystko spowoduje, że oblicze Szczyrku zupełnie się zmieni i znowu stanie się on stolicą polskiego narciarstwa. Niektórzy będą pewnie jednak wspominać stary Szczyrk, w którym uczyli się jeździć na nartach, z łezką w oku.
Wszystkie komentarze