Puste wnętrza, odpadający całymi fragmentami tynk, mury pokryte graffiti - tak wygląda teraz zabytkowy pawilon w centrum Bielska-Białej, który był zgłoszony do ogólnopolskiego konkursu 'Modernizacja Roku'. Znajdujące się przy nim korty tenisowe są porośnięte chaszczami. Miasto postanowiło poszukać nowego właściciela, który uratuje ten kompleks.
Pochodzący z 1928 roku budynek stoi w samym centrum miasta - w parku Włókniarzy, tuż obok kortów tenisowych przy ul. Partyzantów. Zastąpił stojący wcześniej w tym miejscu tzw. Pawilon Lodowy. Przypominający dawny dworek obiekt to jedna z ciekawszych budowli okresu międzywojennego w mieście. Został zaprojektowany przez znanego cieszyńskiego architekta Alfreda Wiedermanna jako pawilon miejscowego klubu sportowego.
Należący do miasta zabytek długo był zaniedbany. Ale kilkanaście lat temu prywatny inwestor pięknie go odrestaurował. Pawilon został nawet zgłoszony do ogólnopolskiego konkursu 'Modernizacja Roku'. Mieściły się tu restauracje i sklep z włoskimi specjałami. Niestety, potem obiekt znowu opustoszał i z roku na rok jest w coraz gorszym stanie. Z zabytkowych murów całymi fragmentami odpada już tynk, a elewacja jest pokryta graffiti. Przylegające do pawilonu korty tenisowe przestały przypominać, w jakim celu je wybudowano. Są porośnięte bujnymi chaszczami. Ogrodzenie jest uszkodzone, przez co na teren kompleksu może wejść praktycznie każdy, a obiekt jest łatwym celem dla wandali.
Urząd Miejski od dawna chce ratować pawilon i korty. Wielokrotnie szukał gospodarza, który miał wydzierżawić zabytek i zająć się nim w odpowiedni sposób. Niestety, nie było chętnych. Dlatego teraz władze chcą sprzedać pawilon, a cały grunt przekazać w użytkowanie wieczyste z zastrzeżeniem, że kompleks ma być wykorzystywany w celach usługowych i sportowych. Przetarg jest już przygotowywany. Nowy właściciel w ciągu dwóch lat będzie musiał wyremontować dach i elewację pawilonu, a w ciągu trzech przeprowadzić pozostałe prace remontowo-konserwatorskie.
Wszystkie komentarze