Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
W drugiej połowie lat 20. w międzywojennej Polsce pojawiły się duże inwestycje w gospodarce wodnej. Za największe zagrożenie uznawano wtedy powodzie. - Za kluczowe uznano uregulowanie i zabudowanie potoków górskich oraz zalesienie obszarów górskich zlewni. Dzikie i rwące potoki były prawdziwym powodem utrapień mieszkańców i naukowców, gdyż rozrywały brzegi i unosiły z ogołoconych z lasów stoków górskich masy urodzajnej gleby, a następnie materiału skalnego i niosły to rumowisko do Wisły, Sanu i Dniestru, zasypując koryta tych rzek. Te zaś, nieuregulowane i nieobwałowane, zalewały przybrzeżne tereny wraz z osadami, miastami i liniami komunikacyjnymi, czyniąc niewyobrażalne szkody - można przeczytać na stronie Wód Polskich. Wtedy Pojawiły się pomysły budowy wielkich zbiorników retencyjnych wyposażonych z hydroelektrowniami. Myślano nie tylko o regulacji górskich potoków. W latach 20. XX wieku rozpoczęto regulację rzeki Brynicy przepływającej przez miasta Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Potem w latach 30., na rzece utworzono zbiornik wodny w Kozłowej Górze. Jak wyglądały w tamtych czasach inne rzeki w Polsce? Można to zobaczyć na zdjęciach z Narodowego Archiwum Cyfrowego.
Wszystkie komentarze