Fot. Paweł Sowa / Agencja Wyborcza.pl
Zmienić nazwę ulicy
Poseł Stanisław Pięta nie lubi ulicy Armii Ludowej, tzn. nie podoba mu się jej patron. Nieprzystające do nowych czasów nazwy bielskich ulic zmieniano na początku lat 90. Ulica Lenina zyskała miano 3 Maja, a główny deptak handlowy, ulicę Dzierżyńskiego, przemianowano na 11 Listopada. Cudem ostała się za to ulica Armii Ludowej - krótka przecznica Piastowskiej. Jej nazwa wywołała gorącą dyskusję, jednak zmianie patrona sprzeciwiła się część działających w mieście organizacji kombatanckich. Urzędnicy musieli pójść na kompromis. Połowa ulicy nosi imię generała Hallera, druga połowa została przy starej nazwie. Wydawało się, że to najlepsze wyjście z sytuacji. Do czasu.
W 2002 roku Pięta, wtedy bielski radny, uznał, że nie przystoi, by Armia Ludowa miała w mieście ulicę. Na łamach Magazynu Ratuszowego powiedział, że Armii Ludowej można przedstawić zarzut zdrady Polski i będzie to zarzut uzasadniony, bo była zbrojnym ramieniem Polskiej Partii Robotniczej, założonej z polecenia Stalina. Wykonywała rozkazy Moskwy i napadała na żołnierzy Armii Krajowej. Okazało się, że wielu mieszkańców popiera zmianę nazwy ulicy, ale są też tacy, którym nie przeszkadza, że mieszkają przy Armii Ludowej. Ostatecznie bielscy radni zdecydowali, że nie poprą wniosku Pięty. Sprawa ulicy powróciła w 2007 roku wraz z pomysłem ustawy dekomunizacyjnej.
Wszystkie komentarze