Awaria na Czantorii
W 2006 roku popsuła się kolejka linowa na Czantorię. Stało się to w ostatni weekend przed zaplanowanym wiosennym przeglądem technicznym kolejki. Nic nie zapowiadało kłopotów. W sobotę przed południem jednak zaczęły się kłopoty z dostawą prądu. Spaliła się nawet centrala telefoniczna. Obsługa przełączyła wyciąg na zasilanie awaryjne, działał bez zarzutu. Tuż po godz. 16, gdy kolejką z góry zjeżdżało kilkunastu ostatnich turystów, krzesełka nagle stanęły. Pracownicy byli pewni, że uda się ją uruchomić. Biegli pod krzesełkami i krzyczeli do wiszących nad ziemią ludzi, żeby się nie martwili, bo próbują usunąć awarię. Niestety, krzesełka nie ruszyły. Zbliżał się zmierzch, dlatego podjęto decyzję o ewakuacji turystów.
Na pomoc pracownicy kolejki wezwali strażaków i goprowców. Jeden z turystów postanowił nie czekać i sam zeskoczył - utknął akurat 1,5 metra nad ziemią. Tylko w jednym przypadku użyto sprzętu alpinistycznego, resztę ludzi ściągnięto przy użyciu drabin. Nikomu nic się nie stało.
Zawiódł układ napędowy wyciągu. Wcześniej podobna awaria zdarzyła się tam w maju 1999 roku. Strażacy i goprowcy przez ponad dwie godziny ewakuowali wtedy ponad 200 osób.
Wszystkie komentarze