Ksiądz Marek Studenski, wikariusz generalny kurii diecezji bielsko-żywieckiej przekonuje, że księża chodzący po kolędzie powinni pukać do wszystkich drzwi. Coraz więcej parafii w Polsce decyduje się jednak na kolędę "na zamówienie".
Obostrzeń sanitarnych związanych z koronawirusem już nie ma, ale część parafii województwa śląskiego podtrzymuje zapoczątkowany w pandemii zwyczaj zapisywania się na kolędę.
Wraz ze spadkiem liczby uczniów chodzących na religię w szkole rośnie liczba młodych ludzi, którzy nie chcą przyjmować księdza po kolędzie. - Od tygodnia kłócę się o to z rodzicami - mówi Jakub, licealista z Sosnowca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.