Kościół Ewangelicko-Augsburgski chce wesprzeć katechetów, którzy stracą pracę po zmniejszeniu liczby godzin religii w szkołach z dwóch do jednej tygodniowo. Kościół katolicki dopiero zaczyna dostrzegać, że problemu nie uniknie.
Wzwiązku ze spadkiem liczby uczniów zapisanych na szkolną religię, a także planowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmniejszeniem liczby godzin tych zajęć, katecheci próbują się przekwalifikować. Rodzi to poważne problemy.
Odkąd ministra Barbara Nowacka zaczęła wprowadzać zmiany w szkolnych zajęciach religii, księża i katecheci zasypują ją petycjami i sprzeciwami w tej sprawie. Teraz petycję przygotowała Fundacja Wolność od Religii, domagając się realizacji wyborczych obietnic.
Dyrektorzy wydziałów katechetycznych wszystkich kurii diecezjalnych w kraju rozmawiali w Stegnie o zmianach wprowadzanych w szkolnych zajęciach religii przez ministrę Barbarę Nowacką. Ich zdaniem traktowanie na równi dzieci katolickich i niekatolickich to dyskryminacja tych pierwszych.
Nowa minister edukacji, Barbara Nowacka, zapowiedziała zaraz po objęciu stanowiska "ograniczenie zajęć religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa". Przedstawiciele Kościoła katolickiego nie kryją, że są przeciwni zmianom.
Nowa ministra edukacji Barbara Nowacka obiecywała, że zadba o przywrócenie świeckości szkół. Tymczasem dyrektorzy nadal łamią prawo, wspierając Kościół w organizacji rekolekcji wielkopostnych.
W anglikańskim kościele Marii Panny w Nottingham ks. Paulina Hławiczka-Trotman została konsekrowana na biskupkę Luterańskiego Kościoła w Wielkiej Brytanii. Duchowna pochodzi ze Śląska Cieszyńskiego.
Wiele osób nie wierzy w to, że Wiktoria Matloch jest księdzem. Z powodu swojej profesji musiała tłumaczyć się w ZUS. Szok, jak ją potraktowali urzędnicy.
- Kościół wychodzi naprzeciw rozwojowi medycyny, in vitro traktujemy jak błogosławieństwo. Nie ma potrzeby, żeby coś drugiemu człowiekowi narzucać - mówi ks. Paulina Hławiczka-Trotman, wybrana właśnie na biskupa Kościoła luterańskiego w Wielkiej Brytanii.
Według przepisów naukę religii organizuje się w szkole na życzenie rodziców, ale szkoła nie ma prawa zmuszać nikogo do ujawniania jego światopoglądu. Dlatego powinna czekać, aż sami rodzice złożą deklarację w tej sprawie. Dyrektorka, która postąpiła zgodnie z prawem, wpadła w kłopoty.
Na początku 2023 roku w Bielsku-Białej powstała parafia prawosławna, która wybuduje własną świątynię. Niedawno erygowano w mieście także parafię greckokatolicką.
40 proc. uczniów, którzy chodzą na katechezę, robi to pod presją rodziców, a około 90 proc. zna osobę, która jest zmuszana do uczestnictwa w tych zajęciach. "Każdy człowiek ma wolną wolę i może wybrać, a uczniom się to prawo zabiera" - mówi młodzież.
- Modlitwa to dla mnie forma oczyszczenia, ukorzenia się. To sprawa w jakiś sposób intymna. Uspokaja, dodaje sił - opowiada ewangeliczka Beata Branc-Gorgosz. Zapytaliśmy różne osoby, o co się modlą.
W ciągu sześciu ostatnich lat liczba uczniów zapisanych na religię w katowickich szkołach spadła z 84 do 62 procent. Na lekcje chodzi tylko część z zapisanych. Rosną za to wydatki na pensje katechetów.
Obowiązkowy wybór między zajęciami z religii lub etyki miał być sposobem na podniesienie spadającej frekwencji na szkolnej katechezie. Mógłby przynieść jednak odwrotny skutek i kosztować za dużo, dlatego Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, wycofuje się z pomysłu.
Wraz ze spadkiem liczby uczniów chodzących na religię w szkole rośnie liczba młodych ludzi, którzy nie chcą przyjmować księdza po kolędzie. - Od tygodnia kłócę się o to z rodzicami - mówi Jakub, licealista z Sosnowca.
Uroczystość ordynacji na księdza dziewięciu diakonek z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP odbędzie się w sobotę 7 maja, w kościele Świętej Trójcy w Warszawie. Dyskusja o takiej możliwości toczyła się od 70 lat.
Zmianę przepisów, która zmusi rodziców do zapisania dziecka albo na religię, albo na etykę, zapowiedział Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki. Problem w tym, że w wielu szkołach będzie to wybór tylko pozorny.
Parafia ewangelicka w Szczyrku rozpoczyna projekt "Lato z Biblią". Jej proboszcz, ks. Jan Byrt, postanowił rozdawać egzemplarze Biblii motocyklistom, którzy jeżdżą malowniczą drogą do Wisły.
Na pogrzebie bez księdza zamiast modlitwy jest chwila zadumy, a zamiast kazania parę ciepłych słów o zmarłym. Rodzina wybiera muzykę, więc może zabrzmieć tam klasyczny jazz czy rockowa ballada. Takich pogrzebów jest coraz więcej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.