W Tarnowskich Górach na stoisku rybnym na wyłożonej lodem ladzie położono żywe karpie. Film pokazujący, jak się męczą, trafił do sieci. - Nie jestem w stanie zrozumieć ani sprzedawców, ani tych kupujących, którzy nie zareagowali - mówi Jacek Bożek.
Sześć zastępów straży pożarnej brało udział w działaniach w korycie rzeki Białej. Zauważono tam śnięte ryby.
Społeczna Straż Rybacka Powiatu Żywieckiego alarmuje, że nawet dziesiątki tysięcy czebaczków amurskich za pośrednictwem potoku Rybna mogły trafić do rzeki Soły, a potem do Jeziora Żywieckiego. - To zbrodnia na środowisku - alarmują.
1760 ryb, także gatunków prawnie chronionych, uratowali wędkarze z Potoku Rycerskiego w Beskidach, do którego wjechał ciężki sprzęt budowlany. Trudno nawet oszacować, ile ryb mogło zginąć podczas prowadzenia prac w rzece. Kto zawinił?
Strażnicy Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Żywieckiego alarmują o zniszczeniu fragmentu Potoku Rycerskiego. Według ich ustaleń ciężki sprzęt budowlany wjechał do potoku bez uprzedniego przeniesienia ryb w bezpieczne miejsce.
Ciężki sprzęt jeżdżący po korycie rzeki i odłów ryb - taki widok zastali strażnicy rybaccy, którzy przyjechali nad Żylicę w Zarzeczu. Po ich interwencji ryby zostały wypuszczone, niestety w to samo miejsce, gdzie jeździła koparka.
Zwykle to wędkarze jako pierwsi alarmują, gdy z rzeką dzieje się coś złego. Ekolodzy mówią, że coraz częściej to prawdziwi opiekunowie rzek.
- Ta rzeka to nasza duma - mówią wędkarze z Bielska-Białej. Dzięki staraniom bardzo wielu ludzi do rzeki Białej wróciło życie. W centrum miasta pływają różne gatunki ryb.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.