- Jak już poleje się odpowiednio dużo wódki, to wszyscy zaczynają się ze sobą bratać, wybaczać sobie dawne winy. Tyle że już nie ma zwyczaju polewania sobie do jednego kieliszka - opowiada didżej grający na weselach.
Przez epidemię koronawirusa większość par, która miała w najbliższym czasie zawrzeć związek małżeński, zastanawia się, co zrobić. Pary decydują się przełożyć uroczystości nawet o rok.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.