Mieszkańcy Bielska-Białej niewiele korzystają z tego, że przez miasto płynie rzeka. Od kilkunastu lat woda Białej jest coraz bardziej czysta. Byłaby z pewnością jeszcze czystsza, gdyby nie mieszkańcy, którzy nie zawsze podchodzą do rzeki z należnym jej szacunkiem. Tradycyjnie już wiosną klub wędkarski Renegat Fishing Team organizuje sprzątanie Białej. Wędkarze wydobywają wtedy z rzeki puszki po piwie, plastikowe butelki po napojach, foliowe worki. Na szczęście z roku na rok tych śmieci jest coraz mniej. Biała płynie w wybetonowanym korycie, nie ma zejść do wody. Szkoda. Wielu bielszczan marzy o tym, żeby także Białą udało się przywrócić miastu. Nie brak nad rzeką miejsc, w których warto byłoby umożliwić mieszkańcom kontakt z wodą. To np. okolice mostu na ul. 11 Listopada, gdzie aż się prosi o to, by zrobić wygodne zejścia do wody. Wiele wskazuje na to, że coś się wreszcie zmieni. Gotowy jest projekt o nazwie 'Rewitalizacja miejskich systemów nadbrzeżnych w mieście Bielsko-Biała'. W ramach tego przedsięwzięcia nad Białą mają powstać tereny zielone, w planach jest także m.in. budowa ścieżek przyrodniczych. Wybrano już firmę, która zrobi inwentaryzację przyrodniczą. Na razie Biała, zwłaszcza na odcinku w samym centrum miasta, nie robi dobrego wrażenie. Brzegi są zniszczone, w wodzie pływają śmieci, koło Domu Handlowego Wokulski straszy wielka wyrwa.
Wszystkie komentarze