Pięknie odrestaurowana willa przy ulicy Ochorowicza w Wiśle to jeden z pierwszych murowanych budynków w mieście. Dom należał do zmarłego w 1917 roku naukowca, doktora Juliana Ochorowicza. Doktor prowadził wiele badań nad hipnozą i zjawiskami parapsychologicznymi. Do Wisły Ochorowicz przyjechał pod koniec XIX wieku. Beskidy bardzo mu się spodobały, akurat pisał książkę o tajemnej wiedzy Egiptu i wszystkim opowiadał, że wiślański klimat sprzyja jej dokończeniu.
Do Wisły ściągnął wiele znanych osób, propagując walory uzdrowiskowe tej miejscowości, m.in. Bolesława Prusa i Marię Skłodowską-Curie. Reymont napisał w Wiśle pierwszy tom Chłopów. Dzisiaj w willi Ochorowicza jest bardzo ciekawe Muzeum Magicznego Realizmu.
DAWID CHALIMONIUK
Wisłę bardzo lubił także prezydent Ignacy Mościcki.W 1931 roku na Zadnim Groniu powstał Zameczek, dar województwa śląskiego dla prezydenta. Wybudowano go w miejscu spalonego drewnianego zameczku Habsburgów, był pierwszym gmachem reprezentacyjnym powstałym w II RP. Mościcki zatrzymywał się w Zameczku, gdy przyjeżdżał do Wisły polować na głuszce. Na drugim piętrze w Zameczku mieści się gabinet prezydenta Mościckiego, w którym nic się nie zmieniło: modernistyczne biurko, fotele i stolik z metalu łączonego z drewnem i szkłem. Na biurku przedwojenne aparaty telefoniczne, maszyna do pisania, lampka, kałamarz, przycisk, obok radio.
Zameczek bardzo lubił prezydent Aleksander Kwaśniewski, spędził w nim nawet swoje 50. urodziny. To dzięki niemu obiekt, który przez lata był domem wczasowym, przejęła kancelaria prezydenta. Bardzo często bywał tutaj także prezydent Bronisław Komorowski. Prezydent Andrzej Duda zatrzymuje się w swojej rezydencji, gdy przyjeżdża w Beskidy na narty.
Fot. Pawe3 Sowa/Agencja Gazeta
Jedyny w Bielsku-Białej deptak handlowy, dzisiejsza ulica 11 Listopada, zawsze tętnił życiem. Znana bielska piosenkarka Maria Koterbska z nostalgią pisze w swoich wspomnieniach o eleganckich sklepach, które przed wojną odwiedzały szykowne damy. W cukierni Eugeniusza Frankla grający role amantów aktor Mieczysław Cybulski spotykał się sekretnie z baronówną Czecz. Cukierni już nie ma, ale można wybrać się na spacer po urokliwym deptaku.
W mieście nad Białą bywał także Witkacy. Na przełomie lat 20. i 30. wielokrotnie gościł w Bielsku i Białej, odwiedzając swoich znajomych, żonę starosty bialskiego poetkę Kazimierę Alberti, prowadzącą w Białej jedyny salon literacki i Adama Bunscha, malarza, grafika i autora dramatów.
Kazimiera na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie studiowała polonistykę, znała czeski, słowacki, serbsko-chorwacki, bułgarski, włoski, angielski, niemiecki i francuski. Była tłumaczką i pisarką. Za młodu obracała się w krakowsko-zakopiańskim środowisku artystów i literatów okresu międzywojennego. Przesiadywała w domu Jana Kasprowicza, zaprzyjaźniła się z Witkacym, który wykonał kilka jej portretów. Jej mąż Stanisław Alberti był legionistą Piłsudskiego i urzędnikiem państwowym. W 1930 roku - już jako starosta Białej - wraz z żoną zamieszkał w kamienicy na rogu rynku w Białej, czyli przy dzisiejszym pl. Wojska Polskiego.
Czterogwiazdkowy hotel President w centrum Bielska-Białej wybudowany został według projektu Karola Korna w roku 1892 i początkowo, na cześć cesarza Franciszka I, nazywał się Kaiserhof (Dwór cesarski). W 1922 roku, w hołdzie Gabrielowi Narutowiczowi, nadano mu nazwę Prezydent, a w 2007 roku zmieniono nazwę na President. Przyjeżdżając do Bielska-Białej warto zanocować właśnie w tym obiekcie, bo tutaj można poczuć dawnego ducha miasta. Na przestrzeni lat w hotelu tym nocowało wiele sławnych osób, m.in. Krystyna Janda, Alicja Majewska, Krzysztof Skiba, Doda, Monika Pyrek, Maria Peszek, Lech Wałęsa, Piotr Kraśko, Cezary Pazura, Stanisław Tym, Leszek Balcerowicz, James Carter i wielu, wielu innych.
ALINA GAJDAMOWICZ
Zmarły w 2008 roku ksiądz Józef Sanak, legendarny kapelan podbeskidzkiej Solidarności, znał się dobrze z Janem Pawłem II. Jeździli razem na narty do Zakopanego i na spływy kajakowe na Mazury nawet wtedy, gdy Karol Wojtyła jest już metropolitą krakowskim. Przed konklawe, gdy papieżem został Jan Paweł I, ksiądz Sanak na prywatnych spotkaniach mówi wiernym, że nie zna lepszego kandydata do kierowania Kościołem niż krakowski metropolita.
Przed pamiętnym konklawe kardynał Wojtyła wizytował parafię pw. Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej, której ks. Sanak był proboszczem. Zatrzymał się u niego na plebanii. Wyjechał nagle, bo zostaje wezwany do Watykanu. Słowa księdza Sanaka się sprawdziły - krakowski metropolita został papieżem. Do księdza Sanaka przyjechała amerykańska telewizja. Chcieli koniecznie sfilmować tapczan, na którym spał przed wyjazdem Jan Paweł II. Ksiądz Sanak pytany potem wiele razy o tapczan zawsze się śmiał, że nadal na nim sypia, ale papież mu się bynajmniej nie śni.
Zmarła w 2012 roku Wisława Szymborska uważała, że Literacka Nagroda Nobla należała się jemu. Poświęciła mu jeden ze swoich najbardziej wzruszających wierszy i chodziła jego cieszyńskimi śladami. O kim mowa? O Kornelu Filipowiczu. Ten prozaik, poeta i scenarzysta, to chętnie publikowany za granicą autor prawie czterdziestu książek. Nieco ostatnio zapomniany, ale przez krytyków jest uważany za jednego z najwybitniejszych polskich prozaików XX wieku. Do Cieszyna przeprowadził się z Kresów w 1923 roku jako dziesięcioletni chłopiec. W mieście nad Olzą skończył podstawówkę i gimnazjum, a opuścił je w 1932 roku, gdy wybrał się studiować biologię na Uniwersytecie Jagiellońskim.
To ze względu na pisarza nawet po jego śmierci Wisława Szymborska odwiedzała Cieszyn, w którym spędził dzieciństwo i lata dojrzewania. W jednym z wywiadów Szymborska wspominała, że gdy spacerowała z Filipowiczem po Cieszynie, niemal na każdym kroku ktoś mu się kłaniał. Poetce miasto nad Olzą bardzo przypadło do gustu. Lubiła jego klimat, uwielbiała wyprawy na targ staroci, na którym zawsze udawało się jej wyszperać jakiś cenny okaz.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze