- Nie sprzeciwiamy się hodowli ryb, stawy są cenne dla przyrody. Sprzeciwiamy się znęcaniu nad rybami, powinny być zabijane zaraz po wyciągnięciu z wody - mówi Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja.
Hodowcy ze Śląska Cieszyńskiego nazywanego karpiowym zagłębiem prowadzą właśnie przedświąteczny odłów ryb. To nie był łatwy rok, co widać po cenach.
- Poprosiliśmy o wsparcie kampanii "Jeszcze żywy karp" wiele znanych osób. Nie zdarzyło się, by ktoś odmówił. Wsparli nas m.in. Olga Tokarczuk, Bartek Topa. Robert Makłowicz - mówi Jacek Bożek, szef Klubu Gaja.
Działacze Fundacji Viva! mówią, że choć jest dopiero początek grudnia, dotarło do nich już kilkadziesiąt informacji o złym traktowaniu żywych karpi w sklepach na terenie całej Polski.
Poniedziałek, Kaufland w Bielsku-Białej. Pomiędzy stoiska z przyprawami, majonezem, mięsem i innymi produktami udało się jeszcze wcisnąć stoisko z karpiami. Niestety, żywymi. Wewnątrz sklepu jest bardzo ciepło, więc ryby tym bardziej się męczą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.