Jeszcze kilka dni temu grzybiarze narzekali, że w Beskidach, choć mamy już jesień, sezon na grzybobranie jeszcze się nie rozpoczął. To się zmieniło. Takich ilości borowików w lasach dawno nie było.

W  lesie w Pewelce, na granicy województw śląskiego i małopolskiego, w sobotę były setki ludzi. To miejsce jest bardzo dobrze znane grzybiarzom, z dobrym dojazdem i dosyć wyjątkowym jak na Beskidy lasem,  bo oprócz stromych zboczy są tam fragmenty, gdzie jest dosyć płasko.

Grzybiarze wracali z koszami, w których mieli borowiki sosnowe, borowiki szlachetne, krasonoborowiki ceglastopore, żółte maślaki, które rosną tylko pod modrzewiami i pojedyncze koźlarze.

- Zaczęło się! - cieszyli się grzybiarze.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Sebastian Ogórek poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Kłęska nadurodzaju.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Cool. Jesli lubisz niszczyc nature to zapylaj do lasu okrasc grzybnie
    @klemens_kk
    Grzyby to owocniki. A grzybnia ma się dobrze niezależnie ile grzybów zjesz.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @klemens_kk
    Ech… a niby 21 wiek, powszechnie dostepne uniwersytety, szkoly a co najmniej internety :/
    już oceniałe(a)ś
    3
    0