Wraz ze wzrostem liczby turystów w górach rośnie liczba osób nieprzygotowanych do wędrówki, przeceniających swoje możliwości lub lekceważących zagrożenia. Uczestnicy konferencji w Katowicach będą rozmawiać o tym, jak poprawić bezpieczeństwo w górach.
Od wiosny do jesieni Żar to miejsce popularne wśród paralotniarzy, szybowników i górskich rowerzystów. Od 1 czerwca wracają tutaj weekendowe dyżury Grupy Beskidzkiej GOPR.
Pod szczytem Baraniej Góry zeszła lawina. To bardzo rzadkie zjawisko w tej części Beskidów.
W ostatnich dniach narciarzom w Beskidach przeszkadzał silny wiatr i deszcz. We wtorek, 22 lutego, pogoda jest już bardziej sprzyjająca, a warunki na trasach w większości ośrodków są dobre.
U turysty, który wędrował popularnym szlakiem na Magurkę Wilkowicką, doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
Policjanci i ratownicy GOPR poszukiwali nastolatka, który w środku śnieżnej zamieci zagubił się w lasach Beskidu Śląskiego.
Trwająca zima jest bardzo pracowita dla ratowników GOPR w Beskidach. Tylko w ciągu ostatnich dni kilka razy musieli wyruszać na poszukiwania turystów, którzy utknęli w górach w bardzo trudnych warunkach. - Góry są dla wszystkich także w zimie, tylko trzeba zachować umiar i rozsądek - apelują goprowcy.
Ratownicy Beskidzkiej Grupy GOPR mieli w ostatnich dniach mnóstwo pracy. Poszukiwali m.in. turystów, którzy utknęli w górach w bardzo trudnych warunkach.
37-latek oddalił się z Psychiatrycznego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Międzybrodziu Bialskim. Mężczyzna był ubrany nieodpowiednio do panujących warunków, dlatego natychmiast zaalarmowano wszystkie służby.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR zostali wezwani do turysty, u którego doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
Zespół gliwickiej firmy IT Future Processing przygotował dla Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nową stroną internetową, Akademię Ratownika i platformę e-learningową.
Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego musiał przylecieć po rannego turystę na Stożek w Beskidach.
Ratownik Grupy Beskidzkiej GOPR pełniący nocny dyżur w Centralnej Stacji Ratunkowej w Szczyrku otrzymał zgłoszenie, że młody mężczyzna, który wcześniej uczestniczył w imprezie, ma problem z zejściem z Błatniej.
Policjanci i ratownicy GOPR poszukiwali mężczyzny, który wybrał się na grzyby i nie wrócił do domu. Sytuacja była poważa, bo mężczyzna na stałe zażywa leki, których nie miał przy sobie.
Niektórzy Beskidy nazywają lekceważąco "kapuścianymi górami". Jednak można w nich znaleźć szlaki, które będą wyzwaniem nawet dla wytrawnych wspinaczy.
Tylko w ciągu ostatniego weekendu ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR byli wzywani do 23 zdarzeń. Pomagali m.in. rowerzystce z poważnym urazem głowy.
W czasie wakacji ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR mają mnóstwo pracy. Wypadkom w górach ulegają nie tylko osoby dorosłe, ale także młodsi turyści.
Z powodu nagłego uruchomienia hamulca awaryjnego ucierpiało sześć osób podróżujących popularną kolejką na Żar.
Aż 48 razy od początku wakacji ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR interweniowali w górach. Ratownicy prowadzą szereg akcji, które mają poprawić bezpieczeństwo.
Góra Żar w Międzybrodziu Żywieckim to miejsce, które bardzo lubią paralotniarze. Niestety, zdarzają się wypadki z ich udziałem.
Do groźnego wypadku paralotniarza doszło w Szczyrku. Mężczyzna awaryjnie wylądował na dachu budynku. Karetką odwieziono go do szpitala.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR zostali wezwani na Halę Rysiankę do mężczyzny z podejrzeniem zawału serca. Śmigłowiec przetransportował go do Polsko-Amerykańskich Klinik Serca.
W Wiśle Jaworniku powstała nowa stacja Grupy Beskidzkiej GOPR.
W niedzielę w rejonie zielonego szlaku z Rysianki do Żabnicy w Beskidzie Żywieckim doszło do poważnego wypadku narciarza skiturowego. Podczas zjazdu mężczyzna uderzył klatką piersiową w pień drzewa, doznając urazu klatki piersiowej.
Meteorolodzy ostrzegają przed intensywnymi opadami śniegu. Przed wyjściem na wycieczkę w Beskidy warto teraz sprawdzić, gdzie ogłoszono zagrożenie lawinowe.
Beskidzcy goprowcy uratowali kobietę, która zabłądziła w górach i była już bardzo mocno wychłodzona.
Mężczyzna przebywał z grupą znajomych w rejonie Stożka, ale z niewiadomych powodów odłączył się od nich. Pomogła Horská služba.
- Rozumiem, że ludzie chcą spróbować nowych rzeczy, szukają adrenaliny, ale wyjść w góry, gdy temperatura może spaść poniżej 20 stopni, i nie zabrać do plecaka ciepłej odzieży!? - dziwi się Jerzy Siodłak, naczelnik GOPR.
Turyści i narciarze wybierający się w Beskidy muszą uważać na kierowców skuterów śnieżnych, którzy nagminnie szaleją po górach i zagrażają przebywającym w nich ludziom. Dla niepoznaki przebierają się za ratowników Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W górach w większości krajów Europy koszt akcji ratunkowej z użyciem śmigłowca to w przeliczeniu nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. W Polsce za pomoc nie musi płacić nawet turysta, który pijany, w letnich butach wybrał się na Giewont czy Babią Górę.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR wciąż mają dużo pracy. Poszukiwali zgubionej narciarki i ratowali mężczyznę z podejrzeniem udaru.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR pomogli mężczyźnie, który stracił siły na szlaku pomiędzy Malinowską Skałą a Zielonym Kopcem. Mężczyzna był nieodpowiednio ubrany, wybrał się w góry w krótkich spodniach.
Mimo zamkniętych stacji narciarskich Grupa Beskidzka GOPR ma interwencję za interwencją. Turyści wyruszający na szlaki popełniają wiele błędów, np. przeceniają swoje możliwości, wychodzą w góry w letnich butach, nie mają latarek.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR kilka razy pomagali w sobotę turystom, który zlekceważyli ostrzeżenia o trudnych warunkach na szlakach i niedostatecznie przygotowani wybrali się na Babią Górę. Jedna z osób niemal przypłaciła wycieczkę życiem.
Ratownicy GOPR mają w Beskidach mnóstwo pracy. Mimo zamkniętych stoków ciężkim wypadkom ulegają zarówno dzieci jak i dorośli.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR odnaleźli zwłoki poszukiwanego 49-latka. Mężczyzna zaginął 4 grudnia.
We wtorek została zamknięta tzw. Perć Akademicka, czyli żółty szlak na odcinku od schroniska na Markowych Szczawinach na Babią Górę.
Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR poszukiwali kobiety z dwiema córkami, które wybrały się na szczyt Babiej Góry i nie potrafiły odnaleźć drogi do schroniska. Akcja była trudna z powodu fatalnej pogody.
Ratownicy GOPR poszukiwali agresywnego mężczyzny, który wczesnym porankiem poruszał się w pobliżu Hali Miziowej. Służby zaalarmowali zaniepokojeni turyści.
50-letni mieszkaniec Buczkowic wyszedł z domu i udał się w kierunku szczytu Magury Wilkowickiej. Z informacji bliskich wynikało, że mężczyzna może potrzebować pomocy. Na miejsce skierowano wszystkie służby ratunkowe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.